Witajcie 🙂
Czystość do ślubu to temat raczej chętnie pomijany przez wiele osób, a wręcz negowany i krytykowany. Napiszę dziś krótko o moim doświadczeniu. Poniżej zamieszczam również piękny wykład o. Pawlukiewicza m.in. na ten temat. 🙂

Kiedy miałam 13 lat, usłyszałam pierwszy raz o Ruchu Czystych Serc w parafialnym kościele. Po mszy kupiłam Małego Gościa i przeczytałam cały artykuł o tym ruchu, o czystości do ślubu. Żywo się tym zainteresowałam. W mojej rodzinie była osoba, która była bardzo rozwiązła. Nie chciałam taka być, ale jako dzieciak stwierdziłam, że moje własne postanowienie to za mało. Dowiedziałam się więcej o Ruchu Czystych Serc. Przeczytałam o ślubowaniu/przyrzeczeniu składanym Bogu osobiście. I zrobiłam to. Spisałam sobie słowa przyrzeczenia, poszłam do kościoła i zawierzyłam Bogu siebie i swoją seksualność. Obiecałam Bogu czystość do ślubu. Czystość ciała, myśli, serca, duszy.

Z początku nie było to takie trudne. Schody zaczęły się, gdy zaczęłam wchodzić w relacje z chłopcami. Mimo że do tej pory nie przekroczyłam ostatecznej granicy, to cały czas naruszałam to przyrzeczenie. Zawsze było mi wstyd. Zawsze też Bóg wyciągał do mnie rękę. Myślałam, o tym dość często, czy to ja za mało kochałam Boga, czy po prostu wiązałam się z mężczyznami, którzy Boga nie kochali w ogóle lub też za mało. Wydaję mi się, że jedno i drugie. Dziś, gdy mija już 11 lat od przyrzeczenia danego przeze mnie Bogu, patrzę na to trochę inaczej. Nie jest to już dla mnie przysięga, która ma mnie uchronić przed rozwiązłością, ale jest to moja ofiara miłości dla Chrystusa. Jakiś czas temu poszłam do spowiedzi świętej po dłuższej przerwie. Na nowo zawierzyłam się Bogu, a dla zwieńczenia tego zakupiłam obrączkę czystości. Widzialny znak przyrzeczenia złożonemu Bogu. Widzialny znak, niewidzialnej łaski. Możesz to szanować lub nie, ale jest to wspaniała decyzja, która buduje jeszcze wspanialsze relacje międzyludzkie.

Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej o tym ruchu, o przyrzeczeniu i o jego patronce, bł. Karolinie Kozkównie to zapraszam do lektury. >>>
Dodam, że nie jest to tylko dla osób, które nie weszły jeszcze we współżycie seksualne. Jest to dla każdego, kto dziś chce zacząć na nowo swoją drogę z Chrystusem w czystości. To nie jest łatwe, wymaga poświęceń. Daje jednak niesamowite poczucie miłości i wolności w Chrystusie. Poniżej dwie części wykładu o. Pawlukiewicza. Warto posłuchać 🙂
Pozdrawiam
Kmacisia ❤
Zdj. pierwsze pobrane ze strony rcs.org.pl
To piękne ale czy do czystości potrzebna jest obrączka? Ważne że czujemy to w sercu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oczywiście, że nie. Jest to jednak piękny symbol 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No racja, jako symbol jak najbardziej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie bardzo rozumiem jaki to ma sens. W przeszłości idea „czystości” do ślubu miała zapobiegać rozprzestrzenianiu się chorób wenerycznych, ale w obecnych czasach medycyna radzi sobie z tym problemem. Jeżeli zakładamy, że to Bóg obdarzył nas ciałem i seksualnością, to wyrzekanie się tego jest po prostu odrzuceniem prezentu, który ofiarował. Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby dawał po to, aby oczekiwać, że zostanie mu to oddane. A co w wypadku unieważnienia ślubu kościelnego? Dziewictwo automatycznie wraca ?
PolubieniePolubienie
A czy gdzieś tu była mowa o wyrzekaniu się ciała i seksualności? Seks to nie jest sport ani zabawa dla dużych dzieci – a taki dziś obraz seksualności ludzkiej serwuje nam kultura i wychowanie. Bóg oczekuje jedynie od nas, że podejdziemy do tego tematu poważnie. To nie jest żaden „prezent”, tylko zjednoczenie dwóch ciał i dusz w akcie miłości, który ma dać początek nowemu życiu. Życie jako pochodzące od Boga jest święte, zatem to małżonkowie – a więc złączeni sakramentem, pobłogosławieni przez Boga – są powołani do przyjęcia tego daru.
I tak, utraconą czystość można odzyskać, bo czystość to stan serca, a serce ludzkie Bóg może na powrót uczynić niewinnym i czystym, o ile tylko pozwolimy Mu na to.
PolubieniePolubienie
Strasznie to pokrętne 😦 Życie jest święte, ale to pobłogosławione sakramentem… Sakrament (jak pokazuje ostatnio historia) można unieważnić czyli rozumiem, że w takim przypadku unieważnia się też poprzednią świętość życia oraz życia powołane podczas tego związku… To zbyt zawiłe jak dla mnie. A co z niesakramentalnym seksem księży? Zapewne po nim, z woli boskiej odzyskują, ową czystość i niewinność serca ?
PolubieniePolubienie
Widzę, że postanowiłaś moją wypowiedź (tak jak i sam komentowany wpis) „nagiąć” do swoich własnych tez. KAŻDE życie jest święte – to właśnie napisałem.
Nie, nie rozumiesz. Sakramentu nie można unieważnić. Można jedynie stwierdzić, że został przyjęty w sposób nieważny, czyli zaszły okoliczności uniemożliwiające jego przyjęcie, o których nie wiedział kapłan w chwili udzielania sakramentu. To tak w skrócie. Jeśli temat Cię ciekawi, poczytaj Katechizm Kościoła Katolickiego i Kodeks Prawa Kanonicznego – tam to wyjaśniają mądrzejsi ode mnie.
Każdy może uzyskać u Boga przebaczenie, jeżeli szczerze żałuje i pragnie poprawy. Pan Jezus na krzyżu złożył ofiarę doskonałą, którą odkupił nawet największe i najobrzydliwsze ludzkie zbrodnie. Wcale to nie znaczy, że można sobie zuchwale grzeszyć, gdyż Bóg, owszem, jest miłosierny, ale jest też sprawiedliwy. Sam Pan Jezus powiedział expresis verbis, co czeka kapłanów, którzy sprzeniewierzają się swojej służbie.
PolubieniePolubienie
Dla mnie „sakrament przyjęty w sposób nieważny” oznacza, że w praktyce nie ma on już mocy, czyli został unieważniony. I chyba tak samo pojmuje to KK skoro ponownie, tej samej osobie udziela ślubu kościelnego. Katechizm znam, a kodeksy prawne (z żadnego zakresu) nigdy mnie specjalnie nie pociągały. Dziękuję za wyjaśnienia i serdecznie pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję , że miałaś odwagę wstawić wpis poruszający temat „czystosci serca , ciała i ducha ” . Potrzeba dziś więcej tematów pokazujących , że można żyć inaczej niż dyktuje świat . Jestem z tobą !!!.
Pozdrawiam .
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję 🙂 Cieszę się, że tak to widzisz. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie